No cóż .. Nadszedł ten moment :D Dosyć długo zbierałam się żeby w końcu napisać ten pierwszy rozdział. Ale w końcu .. zapraszam na 1 rozdział ,, Internetowe Love ''. Zapraszam :*
--------------------------------------------------------------------------
* Julia *
Jestem Julia. Mam 15 lat ( już niedługo 15 hehe ) i jestem największą fanką Bars and Melody. Bambino jestem od roku. Kocham ich ponad wszystko i dałabym wszystko żeby ich zobaczyć. Chociaż na 5 minutek, na żywo, przytulić i powiedzieć jak bardzo kocham, Mniejsza o to .. po prostu zaczynajmy historię.
-----------------------------------------------------------------------------
- Julia! - krzyknęła Sara, moja starsza siostra. Nie taka starsza, bo między nami są tylko 2 lata różnicy, ale .. nie ważne.
- CO?! - wydarłam się na całe gardło.
- No jajco! Nie co, tylko chodź na dół! - wykrzyczała.
- Idę, idę - odpowiedziałam już cicho i zeszłam na dół.
Na kanapie w salonie, zobaczyłam mega szczęśliwą Sarę. Podeszłam do niej i zapytałam o co chodzi.
- Nie uwierzysz! Wygrałam 2 bilety na koncert Bars and Melody w Warszawie! - krzyknęła podekscytowana.
Przez chwilę patrzałam oszołomiona na siostrę, po czym usiadłam obok niej i popatrzałam na laptopa.
- Boże! Sara .. nie wierzę! Czy to bilety m&g?! - prawie się rozpłakałam.
- Tak! - wykrzyczała siostra i się rozpłakała. Wiedziałam, że to były łzy szczęścia.
Przytuliłam ją najmocniej jak mogłam, po czym rzuciłam:
- Okej .. musimy się uspokoić. To mega supi dupi wiadomość, ale .. trzeba zachować spokój - uśmiechnęłam się do siostry.
- Masz rację.
- No .. ja muszę iść robić lekcje - powiedziałam i rzuciłam w nią poduszką.
- Ja idę do Gabrysi - odpowiedziała, wstała z kanapy po czym ,, rozczochrała '' mi włosy i poszła do swojego pokoju. Gabrysia to najlepsza przyjaciółka Sary. Gosia nie przepada za BaM ale Sarze nie przeszkadza to. W końcu każdy ma swoje zdanie. Postanowiłam też iść do pokoju. Zobaczyłam na telefon. Dostałam 1 nową wiadomość na Messengerze. To od Leo. Mojego przyjaciela przez internet. Znaliśmy się 4 miesiące ( nawet dużo ) ale nigdy się nie spotkaliśmy. On mieszka w Angli, a ja .. no cóż .. w Polsce. Ale obiecaliśmy że na pewno kiedyś się spotkamy. Tak, tak. Ma na imię jak mój idol, ale to tylko zbieg okoliczności :D
- Julka, chyba przyjeżdżam do Polski za tydzień! <3 - Przeczytałam od Leo. To był najcudowniejszy dzień w moim życiu. Jadę na koncert BaM a do tego zobaczę mojego przyjaciela! Nic nie mogło popsuć mi tego dnia!
- Boże .. Leoś .. na prawdę?!
- Tak! W dodatku .. do Warszawy. Musimy się spotkać!
- Oczywiście! Jejciu .. przytulę Cię i nie puszczę <3 - odpisałam.
- Jesteś najlepsza <3 Mam dla ciebie niespodziankę, gdy przyjedziesz .. - napisał.
- Nie umiem się doczekać :* Musze spadać Leosiu, do potem - odpisałam.
- Do potem Juleczko <3
Byłam na prawdę najszczęśliwszą osobą na ziemi. To było jak sen. Nie możliwy, cudowny sen!
----------------------------------------------------------------------------------------
No .. to koniec na dzisiaj :D I jak? Podobało się? <3 Możesz zostawić komentarz, to bardzo motywuje :* Jutro może będzie kolejny rozdział! :*
EDIT: Nie faworyzuje Leo, czy coś ;-; Jak już pisałam w poprzednim poście .. Charlie też się pojawi, ale troszeczkę później. Więc bez spin mordki :*
Kc 👌💕
OdpowiedzUsuńKc 👌💕
OdpowiedzUsuńKc też :* <3
Usuń