Na prośbę Pati z konfy, będę pisać dłuższe rozdziały haha :D <3 Miłego Czytania! :*
-------------------------------------------------------------------------------------------------
* Leo *
Minęły 4 dni odkąd Julcia była w śpiączce .. czułem się okropnie. Na koncertach nie umiałem się skupić. Za kulisami ciągle płakałem. To było okropne .. a wszystko przez Oliwię. Nie chcę jej znać, urwałem z nią kontakt.
- Leo! - do pokoju hotelowego wszedł Charlie z Sarą
- Co się dzieje? Coś z Julią? - spytałem wystraszony.
- Tak, obudziła się! Szybko, jedziemy do szpitala - powiedział zdyszany Charlie.
- O Jezu .. tak, jedziemy! - wykrzyczałem szczęśliwy.
* Julia *
Nie wiem co się zdarzyło. Pamiętam tylko tyle, że widziałam .. ten pocałunek, a potem nadjeżdżające auto. Mama wytłumaczyła mi, że wbiegłam na ulicę i nie zauważyłam auta i niestety .. przejechało mnie. To wszystko przez Leo! Dlaczego on mi to zrobił? Pewnie już dawno kręcił z tą dziewczyną .. Nie wybaczę mu, raz mnie okłamał, do tego jeszcze ten wypadek .. Nie. Nie chcę go znać, to koniec! Do pokoju nagle wszedł Charlie z Sarą i Leo. Pierwszy do mnie podbiegł Charlie, a ja powoli usiadłam na szpitalnym łóżku.
- Jejku, Julcia! Wszystko okej? Jak się czujesz - przytulił mnie.
- Eh .. nie najlepiej. Ale cieszę się, że was widzę - popatrzałam na Sarę i Charliego.
- Julka - rzekł Leo.
Nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Nic nie odpowiedziałam.
- Charlie, co on tu robi? - szepnęłam.
- To twój chłopak przecież, porozmawiaj z nim - odpowiedział.
Sara odsunęła Charliego i przytuliła mnie mocno.
- Martwiłam się słoneczko - powiedziała troskliwie.
- Dobrze Cię widzieć, Sarcia - uśmiechnęłam się.
- Ja zaraz przyjdę kochana, porozmawiaj z Leo - złapała Charliego za rękę i wyszła z sali.
Leo usiadł na łóżku przede mną i spojrzał na mnie.
- To nie było tak, jak myślisz .. - nie chciałam żeby dokańczał, nie miałam na to siły. Położyłam się i odwróciłam głowę.
- Proszę kochanie, wysłuchaj mnie - złapał mnie za rękę.
Gdy mnie złapał za rękę, wspomniało mi się jak mnie przytulił .. jak mnie pocałował .. jak powiedział że kocha, i żebym była jego księżniczką .. to wszystko wróciło.
Odwróciłam się w jego stronę i rzekłam zmęczona:
- Masz minutę. Mów.
- Jejku, dziękuję - odpowiedział.
Leo opowiedział mi tą całą historię .. ciężko mi było mu wierzyć, nie miałam do niego jeszcze takiego zachowania. W ogóle .. chyba nie miałam do niego zaufania.
- Nie jestem w stanie ci wybaczyć .. tu już nie chodzi o ten pocałunek, chociaż to też mnie bardzo zabolało, ale tu chodzi o ten wypadek - odpowiedziałam.
- Wiem. To co się stało to moja wina, bo mogłem ją szybciej odepchnąć, a tak, to zobaczyłaś i teraz leżysz w szpitalu, ja .. masz rację. Nie zasługuję na ciebie, na twoją miłość - wstał z łóżka i ruszył w stronę wyjścia.
Bolało mnie to, że własnie straciłam miłość mojego życia, ale .. nie wiedziałam czy umiem mu wybaczyć.
- Leo - powiedziałam ostatnimi resztkami siły.
- Tak?
- Żegnaj - powiedziałam.
- Zawsze będę cię kochać - popatrzał na mnie i poleciała mu łza. Ja też nie wytrzymałam i popłakałam się, ale on dalej tam stał. Nie wyszedł z pokoju, dalej stał przed drzwiami i się patrzał. W końcu podbiegł do mojego łóżka i przytulił.
* Sara *
Czułam się taka szczęśliwa gdy zobaczyłam Julię. Moja siostrzyczka, w końcu .. mogłam ją zobaczyć i usłyszeć jej głosik. Poszłam z Charlie'm do kawiarenki szpitalnej.
- Myślisz, że do siebie wrócą? - spytał Charlie.
- Eh, no trudno powiedzieć .. - odrzekłam.
- Nie mogę tego zrobić Leo, przecież on kocha Julcię - posmutniał.
- Kocha ją. Ale nie wiesz czy ona kocha go. Może ona czuje coś do ciebie, a ty o tym nie wiesz?
- Nie czuje - popatrzał na mnie. Złapałam go za rękę i powiedziałam;
- Idź do niej, porozmawiaj. Bo jeśli tego nie zrobisz, nigdy nie będziesz miał pewności.
- Dziękuję ci Sara, jesteś najlepsza - wstał i pobiegł do sali, gdzie leżała Julka. Ja postanowiłam dopić herbatę i też iść do Julki.
* Charlie *
Przed salą, gdzie leżała Julka zobaczyłem Leo.
- I co? - spytałem.
- Wybaczyła mi, jejciu jestem mega szczęśliwy! - podskoczył szczęśliwy Leo.
- Cieszę się bracie, mogę z nią pogadać? - spytałem zdenerwowany.
- Ta jasne - odrzekł Leo i ruszył w stronę ubikacji.
Wszedłem do sali, zobaczyłem Julkę gadającą przez telefon z mamą, gdy mnie zobaczyła od razu powiedziała ,, Muszę kończyć '', odłożyła telefon i poklepała ręką na łóżko, na znak, że mam usiąść.
- Długo jeszcze tu będziesz leżeć? - spytałem.
- Nie wiadomo, mama zaraz przyjedzie i pogada z lekarzami, ale mam nadzieję, że już niedługo wyjdę - odpowiedziała.
- Ja też. Julka bo .. ja tu jestem w pewnej sprawie - zrobiłem się czerwony.
- Tak? - uśmiechnęła się.
- Nie będę owijał w bawełnę, podobasz mi się. I chciałem spytać czy .. ty też coś do mnie, no wiesz .. czujesz? - skrępowałem się.
- Jejku, Charlie .. zaskoczyłeś mnie, ja .. kocham Leo i jestem jego dziewczyną, a ciebie traktuję jak .. brata. Najlepszego przyjaciela .. rozumiesz? - popatrzała na mnie.
- Eh, tak .. nie wiem co sobie myślałem, przepraszam - posmutniałem i wstałem z łóżka.
- Kocham cię jak brata. Ale ta rozmowa .. nic nie zmieni, prawda? - spytała.
- Nie, jasne, że nie Julcia. Ja lecę do hotelu, wpadnę jutro - puściłem jej oczko i wyszedłem z jej sali.
Gdy wychodziłem z szpitala wpadłem na mamę Julki i Sary, Sara stała z nią przy recepcji. Jej mama mnie zobaczyła.
- Dzień Dobry, pani Kwiatkowska - powiedziałem.
- O cześć, Charlie, idziesz do hotelu? - spytała mama dziewczyn.
- Tak, przed chwilą gadałem z Julką - spojrzałem na Sarę. Mama dziewczyn, też myślała że jestem z Sarą.
- Mamo, ja pójdę z Charliem, poślij buziaki Julci i powiedz, że jeszcze dziś do niej przyjdę - powiedziała i chwyciła mnie za rękę.
- Dobrze, bądź przed 18:00! Papa - odrzekła jej mama, a ja i Sara poszliśmy razem do parku.
* Sara *
Charlie powiedział jak przebiegła rozmowa z Julką. Prawda .. byłam mega zawiedziona, ale spodziewałam się, że Julka tak powie.
- Nie przejmuj się, takie jest już życie .. ale na pewno się jeszcze zakochasz! - szturchnęłam go lekko. Zaśmiał się i powiedział:
- Nie wątpię.
Dla żartów wskoczyłam mu na barana z zaskoczenia.
- Nie spodziewałeś się, co? - zaczęłam się śmiać. On spadł na trawę a ja razem z nim. Zaczął mnie łaskotać.
- Przestań! Proszę! haha - śmiałam się.
W końcu przestał, a ja wykorzystałam moment i usiadłam na nim.
- I kto jest najlepszy? - zapytałam z satysfakcją, że mam nad nim przewagę.
- Ty księżniczko - zaśmiał się.
Nagle nasze spojrzenia się spotkały. On miał takie piękne błękitne oczy. Idealne. Stało się.
Pocałował mnie. Zakochałam się w nim, i sama nie wiedziałam .. czy to dobrze? A może źle? Nie wiem, nie myślałam o tym. W pewnym momencie powiedziałam:
- Charlie, kocham cię.
- Ja ciebie mocniej - i pocałował mnie w czoło.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Koniec na dziś. Dzisiejszy rozdział nie jest mega długi, ale niestety .. nauka wzywa :( Przez ten tydzień mam karę ( haha xd ) więc nie napiszę rozdziału, ale postaram się żeby mniej więcej w środę był ;) Miłego Dnia miśki <3
PS: Dla osób które mówią, że akcja rozwija się za szybko: Oto chodzi, mam przez 3 rozdziały pisać jak Julka focha się na Leo? Bez sensu. Tak więc, no ;)
Super rozdział ;) Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńDziękuję :) xx
UsuńJest megaa <3 Czekam na next, a w wolnej chwili zapraszam do siebie ♥ - http://littleprincessbam.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńxx
:) <3
Usuń